O Pijakach

Czytaj dowcipy w kategorii O Pijakach :

znalazłem 29 dowcipy, strona 3 z 3
< poprzednia w O Pijakach  - 1 2 3 -  następna w O Pijakach >

O trzeciej w nocy pijany Franek trafia na duże osiedle. Staje między wieżowcami i wrzeszczy:
-Ludzie!... Ludzie!
-Świecą się światła w oknach, ludzie wychodzą na balkony, a Franek krzyczy na cały głos:
-Ludzie!... Czemu jeszcze nie śpicie?!


Obok kobiety stoi w autobusie pijany mężczyzna. Ona, patrząc na niego z pogardą, mówi:
-Aleś się pan uchlał jak świnia!
-A pani jest strasznie brzydka!... I dodaje z tryumfem: - A ja jutro będę trzeźwy!


Pijany facet sika pod ścianą dużego domu w środku miasta. Obok przechodzi zgorszona pani i patrząc się na niego mówi:
-Ale bydle!
Na to on:
-Niech się pani nie boi, mocno go trzymam


Pijany Kowalski idzie przez park. Nagle zatacza się i wpada na drzewo.
-Przepraszam pana bardzo...
-Idzie dalej i po chwili znowu zderza się drzewem.
-Najmocniej pana przepraszam...
Zdarza się to jeszcze kilka razy. W końcu zirytowany i porządnie poobijany siada na ławce i mówi:
-Poczekam, aż ta hołota przejdzie...


Północ. W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon.
-Hallo! Czy to kierownik sklepu monopolowego?
-Słucham.
-O której pan jutro otwiera sklep?
-Pan jest bezczelny! - kierownik rzuca słuchawkę na widełki.
Godzina druga w nocy. W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon.
-Słucham - mamrocze wyrwany ze snu kierownik.
-Czy to kierownik sklepu monopolowego?
-Tak.
-Panie kierowniczku kochany, o której pan jutro otwiera?
-Pan jest bezczelny i pijany! Pan już nie wie, co robi - denerwuje się kierownik i kładzie słuchawkę na widełki.
Godzina czwarta nad ranem. Kierownika sklepu monopolowego znów wyrywa ze snu telefon.
-Słucham.
-Panie kierowniczku najmilszy, ja się tylko chciałem dowiedzieć, o której pan jutro otwiera.
-Pan jest już kompletnie pijany - syczy kierownik. - W takim stanie nawet wieczorem nie wpuszczę pana do sklepu!
-Ale mnie nie chodzi o to, żeby pan mnie wpuścił. Mnie chodzi o to, żeby pan mnie wypuścił...


Późnym wieczorem Kowalski, chwiejąc się lekko na nogach, wraca do domu.
-Dopiero miesiąc my po ślubie - lamentuje Maryjka - a ty już tak późno do domu przyłazisz!
-Nie mogłem przyjść wcześniej - tłumaczy się Kowalski - bo musiałem opowiedzieć kamratom w szynku, jaki żem jest szczęśliwy.


Wychodzi Kowalski z restauracji i wpada na teściową. Ta patrzy na niego z obrzydzeniem:
-Co ciebie widzę, to ty z szynku wychodzisz!
-A co byście chcieli? Żebym nigdy nie wychodził?


Żona robi wyrzuty mężowi:
-Obiecałeś mi, że staniesz się innym człowiekiem. A ty wciąż pijesz!
-Naprawdę stałem się innym człowiekiem, tylko że on też pije...


Żona zmusiła Kowalskiego do przysięgi:
-Tu klękaj i przysięgaj, że już więcej pić nie będziesz.
-Klęczy Kowalski i przysięga:
-Już więcej pić nie będę, ale mniej też nie...


znalazłem 29 dowcipy, strona 3 z 3
< poprzednia w O Pijakach  - 1 2 3 -  następna w O Pijakach >

Kategorie